Nawet wysoka aktywność fizyczna nie ma większego sensu, jeśli nie znamy naszego zapotrzebowania kalorycznego. Dlatego, przed rozpoczęciem ciężkim treningów, warto skorzystać z kalkulatora zapotrzebowania kalorycznego lub nawet udać się do dietetyka czy trenera po plan treningowy wraz z dietą.
Większa aktywność fizyczna a ilość jedzenia
Bardzo często zdarza się, że ktoś zaczyna ćwiczyć, a po treningu mówi sobie: „tyle ćwiczyłem, to teraz pora na większy posiłek.” W efekcie, po jakimś czasie, okazuje się, że taka osoba tyje, zamiast chudnąć, a dodatkowe kilogramy nie mają wiele wspólnego z masą mięśniową.
Dlaczego tak się dzieje? Przede wszystkim dlatego, że kalorie łatwiej pozyskać niż stracić. Na przykład przebiegnięcie 10 km, tempem 6 km/h spali zaledwie 620 kalorii. „Zaledwie,” ponieważ jeden pączek ma aż 400 kalorii, 4 szklanki coca-coli 420 kalorii, a 150 g paluszków aż 600 kalorii.
Zanim więc zaczniemy biegać więcej, szybciej i narzekać, że nie osiągamy pożądanych efektów przez złą genetykę, to skorzystajmy z kalkulatora zapotrzebowania kalorycznego.
Kalkulator zapotrzebowania kalorycznego – jak działa?
Kalkulator podaje nam przede wszystkim BMR (PPM), a więc podstawową przemianę materii na podstawie: wzrostu, wagi, wieku, płci oraz wskazanej aktywności fizycznej podczas dnia. Ta podstawowa przemiana materii to nasz punkt zero, od którego możemy planować cele. Jeśli chcemy schudnąć, to powinniśmy zjadać poniżej naszego poziomu podstawowej przemiany materii, lub dorzucić aktywność fizyczną przy zachowaniu tej samej aktywności. Natomiast jeśli chcemy przytyć, to musimy jeść więcej, jednak żeby nie budować pustej masy tłuszczowej, a mięśnie, to musimy ćwiczyć oraz spożywać pełnowartościowe posiłki z dużą ilością białka.
Kalkulator zapotrzebowania kalorycznego nie jest narzędziem idealnym, a raczej sugestią, ponieważ bazuje na ogólnych wartościach. Trudno samodzielnie określić swoją dzienną aktywność fizyczną bez dodatkowych narzędzi jak smartwatch, który bada, ile kalorii realnie spalamy podczas dnia. Mimo wszystko lepiej korzystać z takich kalkulatorów niż ćwiczyć kompletnie na ślepo, bo to zawsze jakiś krok do przodu.